środa, 1 lutego 2012

Hu hu ha, nasza zima zła.

W całej Francji zima atakuje na całego. Temperatury spadły poniżej zera, szczególnie na północy nastały spore mrozy. Na południu temperatura też zaczyna spadać poniżej zera (a ma być coraz zimniej), a do tego jutro mają nastąpić dalsze opady śniegu. W Prowansji tak ostra zima była ostatnio w 1985 roku. 

Dziś co prawda, niebo było znów niebieskie i prawie bezchmurne, więc słońce grzało mocno. W związku z tym resztki śniegu, które nie roztopiły się wczoraj, rozpływały się w pełnym słońcu. Korzystając z pogody, wybraliśmy się więc na zimowy spacer, bo akurat w naszych okolicach sporo śniegu jeszcze się utrzymało.

Zimowy widok na górę Sainte Victoire

Ośnieżone drzewka oliwne

A oto i nasz prowansalski bałwan!

Zaraz obok miejsca,w  którym stworzyliśmy swojego bałwana, napotkaliśmy cudze dzieło :)

Takie sople na szczęście nie zwisają z prowansalskich dachów - ten oto okaz wyciągnęliśmy z otworu w murze 

A gdyby ktoś Was kiedyś pytał, skąd się biorą chmury - voilà! mamy na to odpowiedź, oto i prowansalska fabryka chmur ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz