Dziś wybraliśmy się na spacer do pobliskiego parku. Trzeba się w końcu, mimo choroby, trochę dotlenić, płuca przewietrzyć :) Słoneczko zachęcająco świeciło, ale niestety wiał mistral. Ale posiedzieliśmy trochę na słońcu, popatrzyliśmy na niebieskie niebo i było bardzo przyjemnie.
Aha. Co do francuskiej służby zdrowia, to doczytałam, że kasa chorych refunduje 70% ustalonej kwoty za wizytę u lekarza. Czyli w przypadku lekarza ogólnego 70% z 22 euro, a w przypadku specjalisty 70% z 25 euro. Ale jest możliwość wykupienia dodatkowego ubezpieczenia, które pokrywa pozostałe 30% (i podobno tak właśnie większość Francuzów robi). Co do leków to wielkość refundacji zależy od leku, nawet mają one różne naklejki-etykietki (w różnych kolorach), w zależności od wielkości refundacji.
To tyle z cyklu - informacje praktyczne dla wyjeżdżających do Francji ;)
Ooo! Muszę Wam w końcu zamieścić jakieś słówko o fajnym brzmieniu. To może: le mouchoir (czyt. le muszłar) - chusteczka.
Bon soirée!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz