czwartek, 28 października 2010

O polepszaniu się naszych warunków mieszkaniowych :)

Dziś znów musieliśmy wcześnie wstać (ja wiem, że normalnie ludzie wstają wcześniej, ale w końcu jesteśmy bezrobotni, co ma dużo minusów, więc chociaż ten jeden mały plus nam się należy;), ponieważ o 8:00 mieli przyjść do nas specjaliści zamontować nam roletę na oknie. Panowie przybyli punktualnie i zabrali się za robotę. Najpierw zdemontowali nasze stare okna (nawet jedną szybę przypadkowo rozbili), a potem wstawili nam piękną nową ramę z miejscem na roletę. Później zamontowali nasze piękne, nowiuśkie, plastikowe okna oraz roletę. To tak w telegraficznym skrócie, bo trwało to 4 godziny i mieliśmy tu niezłe wietrzenie. My przez większość czasu staliśmy w naszym aneksie kuchennym (wielkości metr na metr mniej więcej), który jest położony najdalej od okien (ale nie ma tam drzwi, więc nie powiem, żeby jakoś szczególnie cieplej było). Ale za to przydały się moje dwa swetry zakupione na pchlim targu - włożyłam dziś oba, chustę na szyje oraz adidasy i jakoś przetrwałam. Łukasz znosił to lepiej, ale ja zawsze byłam wielkim zmarzluchem. Ale warto było. Mieszkanko od razu wygląda przyjemniej, a do tego (co jest największym plusem) nasze szyby w końcu są suche (przynajmniej jak na razie). Te poprzednie notorycznie były całe mokre od wewnątrz, woda spływała po ścianie na podłogę, a drewno tych okien było mokre i obrzydliwe - jednym słowem dramat. A teraz takie luksusy :)

W związku z wydarzeniami dnia dzisiejszego w cyklu uczmy się języków (przy okazji mała rada od nas: uczmy się języków zanim wybierzemy się do kraju, w którym się danym językiem posługują ;) na co Wy macie jeszcze szanse, a my już nie) słówko: la fenêtre (czyt. la fenetr) - okno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz