Dotarliśmy do pierwszego celu naszej podróży, do Marsylii. Miasto wielkie, ale nie robi wrażenia. Widzieliśmy je tylko z autobusu, ale wygląda brzydko i mało zachęcająco. Nie polecamy do zwiedzania. Do tego momentami można się pogubić, czy człowiek jest w Europie, czy już w Afryce czy innym Bliskim lub Dalekim Wschodzie - czarno się robi przed oczami ;)
Za to po drodze mijaliśmy Sanremo i bardzo nam się podobało, ładnie położone, nad samym morzem i jakiś taki klimat przyjemny tam panował, wakacyjno-turystyczny :)
A teraz wypoczywamy w naszym hotelowym pokoiku, odświeżeni i zadowoleni :) Lukasz uczy się francuskiego oglądając mecz w TV :) a ja dbam byście byli na bieżąco doinformowani na temat naszej podróży.
Pozdrawiam Was bardzo gorąco!
PS Wiadomość głównie do mojej Mamy - każdy już może dodawać komentarze, wszystko ustawione, więc do dzieła :)
Buźki!
Czesc Niczka! Witaj Lukaszu! Mieliscie bardzo dobry pomysl z tym blogiem, bede tu zagladac. Ciesze sie, ze podroz minela Wam szczesliwie, oby tak dalej! Pozdrowienia! - Marta/mary
OdpowiedzUsuńMy też pozdrawiamy, mary, i cieszymy się, że pomysł bloga się podoba :)
OdpowiedzUsuń