poniedziałek, 6 września 2010

Bezrobocia ciąg dalszy.

Dziś postanowiliśmy wybrać się do agencji pracy tymczasowej, sprawdzić czy tam nie znalazłaby się jakaś prosta praca dla nas.

W pierwszej z tych agencji natknęliśmy się na niemiłą kobietę, która po naszym wejściu nie raczyła się nami zainteresować przez czas dłuższy, a po naszym pytaniu czy może mówi po angielsku, wyniośle odpowiedziała "czy mówię po angielsku? nie!". Wydukaliśmy więc, że szukamy pracy i jedyne co uzyskaliśmy to to, że ja mogłam zostawić CV (bo moje jest po francusku) i że mogłam się wpisać na listę osób poszukujących pracy na jakimkolwiek stanowisku. Na której to liście już tego dnia było zapisane kilka osób, a byliśmy tam około 11:00. W kolejnej agencji pozwolono nam obojgu zostawić CV.

Za to w trzeciej agencji natknęliśmy się na najbardziej nieprzyjemną osobę, jaką tu spotkaliśmy. Młoda dziewczyna po usłyszeniu naszego pytania, wymieniła nam dokumenty jakie jej mamy przedstawić. Przy czym jeden z tych dokumentów dotyczył wcześniejszej pracy we Francji, więc sprostowaliśmy, ze nigdy tu nie pracowaliśmy. Po czym babka, łaskawie odrywając wzrok od komputera w który się ciągle patrzyła, znów nam wymieniła wszystkie dokumenty. I choć widziała, że my nie znamy dobrze języka, nie było w niej nawet krztyny dobrej woli by się dogadać. Więc nie pozostało nam nic innego jak podziękować i wyjść, choć przynajmniej ja miałam ochotę zrobić coś zgoła innego.

Dalsze poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów, agencje nie miały do zaproponowania żadnych posad, na które byśmy się kwalifikowali, lub po prostu stwierdzali, że bez komunikatywnego francuskiego nie ma szans.

Dlatego też teraz, wieczorową porą, topimy smutki w winie i rozwiązujemy zagadki wraz z profesorem Layton'em, bo to nam lepiej idzie niż poszukiwania pracy ;)

Jutro wybieramy się do restauracji. Może znajdzie się jakiś wolny zmywak, lub dwa :)))

2 komentarze:

  1. Sukcesywnie na pewno cos znajdziecie na poczatek! Moze kreca tam jakies filmy lub teleturnieje i mozna sie zapisac do bazy danych statystow ;-) Z autopsji wiem ze wystarczy czasem umiec mowic "solidarnosc" albo "je..c zomo" ;-) ale to niestety tylko dorywczo i meczaco :(

    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe :) No to było by coś. Tylko to musiałby być film, w którym trzeba powiedzieć jakieś słowo po francusku, które akurat znamy ;) Bardzo fajna ta Twoja przygoda z filmem. Po autograf zgłosimy się przy najbliższym spotkaniu :)

    Pozdrowionka dla Was!!

    OdpowiedzUsuń