piątek, 24 września 2010

Pochmurna, deszczowa Prowansja.

Dziś dzień wolny od polnej pracy, więc po praniu polnych ubrań postanowiliśmy wybrać się do jakiejś okolicznej miejscowości na wycieczkę. Mieliśmy jechać w trójkę, ale Elwira umówiła się z koleżanką (Polką z Aix poznaną na CouchSurfing'u).

Wybraliśmy się więc z Łukaszem do Pertuis, które znajduje się na północ od Aix i leży już w innym departamencie - Vaucluse (my mieszkamy w Bouches-du-Rhône). Jest to małe miasteczko,w którym przechadzaliśmy się starym miastem, pełnym wąskich uliczek. 

Udało się nam z pogodą, bo mimo, że było pochmurno, to w czasie naszego spaceru nie padało. Zaczęło dopiero jak wróciliśmy do Aix. I akurat w tym czasie, gdy ja wybrałam się do banku odebrać kartę do bankomatu (której zresztą nie dostałam, cały czas jest jakiś problem z tym bankiem) było największe urwanie chmury. Na szczęście miałam parasolkę i skończyło się tylko na przemoczonych doszczętnie butach. 

W czasie naszego pobytu w Pertuis rozdzwonił się mój telefon i zostałam zaproszona na wtorek, na rozmowę w sprawie pracy w monitoringu w internacie szkoły. Niestety szkoła ta znajduje się w miejscowości, do której nie jadą żadne autobusy ani pociąg, ale będę się martwić we wtorek. 

A tymczasem kilka zdjęć z Pertuis: 


Z cyklu "Francuskie słówko wieczorową porą" : l'entretien (czyt. lątretię) - rozmowa kwalifikacyjna.

Bonne nuit!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz