sobota, 25 września 2010

Marsylia podczas mistralu oraz opowieść o dzielnych strażakach.

Dziś na 11.00 poszłam na rozmowę w sprawie pracy do piekarni-cukierni. I jak zwykle w takiej sytuacji, zrobiłam tam z siebie osobę francusko głuchoniemą ;) Będą oddzwaniać w poniedziałek, zobaczymy

A że pogoda była ładna (pomijając wiejący mistral, który urywa głowy;) ), a przed nami był cały długi dzień, na który nie mieliśmy jeszcze planu, postanowiliśmy wybrać się do Marsylii. Pojechaliśmy we czwórkę: ja, Łukasz, Elwira oraz Ela, czyli poznana przez Elwirę Polka. Marsylia jest wielka, tłoczna, bardzo dużo tam ogromnych bloków i w ogóle się mi i Łukaszowi nie podoba, jako miasto do mieszkania. Dlatego też tym bardziej się cieszymy, że wybraliśmy Aix. Ale dziś spacerowaliśmy w Marsylii od Starego Portu wybrzeżem aż do położonych kawałek dalej plaż i widoki były po prostu cudne. Wiele świetnych budowali, piękny kolor morskiej wody - po prostu zapierające dech. 

Na plaży udało nam się choć trochę skryć przed mistralem, który przez dłuższy czas jest naprawdę trudny do zniesienia. Pomoczyliśmy sobie nogi w Morzu Śródziemnym, a Elwira nawet wskoczyła do wody i się wykąpała. 

Tak wyglądało nasze zwiedzanie:
Ogólnie dzień mijał nam przyjemnie i spokojnie. Nic nie zapowiadało  nadchodzących wydarzeń. Powoli już zbieraliśmy się z plaży, by ruszyć z powrotem ku centrum miasta. Dziewczyny, a zaraz potem Łukasz poszli skorzystać z toalety na plaży. Elwira z Elą wróciły, a za chwilę rozdzwonił się mój telefon. Patrzę, a to Łukasz. Okazało się, że ... został zamknięty w toalecie. Zaraz tam wyruszyłyśmy i faktycznie, wszystkie wejścia zamknięte, a Łukasz uwięziony.
Jacyś przypadkowi przechodnie zgłosili to już w pobliskim, plażowym barze. Próbowaliśmy się dodzwonić do osoby zarządzającej tym przybytkiem, ale nikt nie odbierał. Na szczęście kobieta z baru była pomocna i wezwała strażaków. I oto nadjeżdżają.
I wkraczają do akcji.
Na szczęście na miejscu była Wasza dzielna korespondentka z Prowansji, dlatego też, dzięki temu blogowi, możecie obejrzeć materiał filmowy z miejsca zdarzenia:

3 komentarze:

  1. Widoki pierwsza klasa!! :) ale film rozbawił nas do łez :D miło było usłyszeć Ciebie Nika i bardzo dobrze, że we Francji są tacy odważni strażacy ;)
    pozdrawiamy Was :) !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jaja! :))) Niezła reporterka z Ciebie Niczko! :) I przyłączam sie do Marcysi- miło było usłyszeć Twój głos :)))
    czytam sobie Niczko Twoje wpisy, oglądam zdjęcia i jestem zachwycona! Powtórze się, ale zazdroszcze Wam tych krajobrazów!
    Trzymam nadal kciuki za znalezienie stałej pracy!
    Ściskam Was mocno! Buziaki i pozdrowionka z mega zimnego i deszczowego Wrocławia!
    Asiek

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Dziewczyny, to się cieszę, że mój radosny reportaż Was rozbawił :) Widoki tutaj są naprawdę cudne i zachwycające, ale tu też się już robi chłodniej.
    Buziaki! I pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń